NASZE FORUM: "Osieroceni" rodzice - Artykuł
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

NASZE FORUM: "Osieroceni" rodzice

Poronienie lub śmierć dziecka to tragedia niewyobrażalna i niemożliwa do zapomnienia… Jak żyć po stracie najdroższej na świecie istoty?

NASZE FORUM: "Osieroceni" rodzice

Autor zdjęcia/źródło: 123 RF @

W 17. tygodniu ciąży odeszły mi nagle wody, trafiłam do szpitala na podtrzymanie, ale było juz za późno. W 18. tygodniu odszedł nasz synek. To, co przeżyliśmy potem ciężko ubrać w słowa... Mój świat się zawalił… nie spałam, nie jadłam, żyłam na lekach i środkach uspakajających. Ceremonia pogrzebowa odbyła się w sierpniu. Pożegnaliśmy naszego synka a nasza córcia swojego braciszka, który na zawsze, na cale życie pozostanie w naszym sercu. – opisuje na forum Familie.pl użytkowniczka dakota28.

Mój pierwszy synek urodził się w 36 tygodniu ciąży i żył 5 mies. W tym roku skończyłby 5 lat. Często zastanawiam się jakim by był dzieckiem... Nieprawdziwe jest powiedzenie, że "czas leczy rany" wg. mnie on tylko przyzwyczaja nas do bólu. – podkreśla Mama Juniora.

Kiedy Natalcia skończyła 4 miesiące zachorowała mi na zapalenie płuc, niby zwykła infekcja ale moja księżniczka nie walczyła wcale z chorobą. Spałam przy jej łóżeczku noc i dzień, modliłam się, aby wyzdrowiała, chciałam ją już zabrać z tego szpitala do domku jednak nie mogłam… Wtedy nadszedł dzień, którego żadna matka nigdy nie zapomni - mój aniołek mnie opuścił… Nie mogłam zrozumieć dlaczego Bóg mi ją zabrał. Wszystko stało się obojętne, nie chciałam już żyć. Jednak wsparcie rodziny pomogło mi podnieść się z tego żalu i tęsknoty za moją księżniczką. Dziś Natalka miałaby 3 latka i 2 miesiące, kiedy sobie przypomnę tamte chwile, przeżywam to tak samo jakby stało się to wczoraj i nigdy nie zapomnę tego co przeżyłam. Nigdy nie zrozumiem dlaczego jej przy sobie nie mam, nigdy nie zapomnę. Kocham moją kruszynkę i kochać jej nigdy nie przestanę :* - wspomina Ola.

Niestety takie traumatyczne przeżycia dotyczą bardzo wielu polskich rodziców –  jak wskazują statystyki ponad czterdzieści tysięcy rodziców doświadcza straty dziecka w wyniku poronienia a kolejne dwa tysiące dzieci rodzi się martwych.


Jak podkreślają psychologowie, osieroceni rodzice nie powinni dusić w sobie bólu tylko muszą pozwolić sobie na żałobę oraz płacz.


Niezwykle ważny jest także kontakt z rodziną oraz znajomymi, który często nie wiedzą jak się zachować wobec pozostających w żałobie rodziców…  Niezwykle wymowny jest tutaj apel użytkowniczki nowisia: Nie odwracajcie się od nas, nie zostawiajcie nas w tych ciężkich chwilach... Czasem sama obecność nam pomaga, czasem to, że możemy się wygadać, czasem rozmowy o kompletnych bzdurach - żeby zapomnieć. Nie ma nic gorszego w takiej sytuacji jak poczucie, że nagle wszyscy się odwracają, że nagle zostajemy sami. My potrzebujemy kontaktów z wami, naszymi przyjaciółmi, znajomymi i rodziną.

Osoby dotknięte śmiercią dziecka mogą liczyć również na pomoc różnych organizacji organizujących spotkania tzw. Grup Wsparcia. Można na nich porozmawiać zarówno z psychologiem jak i z osobami mającymi za sobą podobne doświadczenia.


Od 2004 roku 15 października obchodzony jest w naszym kraju Dzień Dziecka Utraconego. Tego dnia osieroceni rodzice oraz osoby pomagające im na co dzień spotykają się i wspierają. W tym roku (15.10.2011, godz. 15:00) w Mysłowicach poza symbolicznym wypuszczeniem do nieba baloników z wypisanymi na nich imionami nieobecnych dzieci odbędą się spotkania z psychologami i moderatorami Grup Wsparcia Fundacji „By dalej iść”, z którymi będzie można porozmawiać…

Poronienie

Jeden z najsmutniejszych momentów w życiu kobiety

Utrata dziecka - boli całe życie...

15 października, Dzień Dziecka Utraconego

Najnowsze komentarze

  • Awatar użytkownika silvia8
    silvia8Ikona zgłaszania komentarza
    Zgadzam się z mamą Juniora, czas tylko przyzwyczaja nas do bólu...
  • Awatar użytkownika gosia090307
    gosia090307Ikona zgłaszania komentarza
    przykre......
  • Awatar użytkownika aguska798
    aguska798Ikona zgłaszania komentarza
    Aż mam łzy w oczach..Ja mam teraz 4-miesięczną Natalkę...To musi być straszne przeżyć śmierć swojego dziecka:(